Wyswietlenia

8.07.2013

Zapracowana fabryka




Poprzednim razem do bestiariusza zostały wpisane żywiołaki. Dnia dzisiejszego mowa będzie o czymś bardzo podobnym do tych stworzeń. Golemach.

Rzemieślnicy, władcy, najemnicy. Wszyscy zazdrościli magom osiągnięcia jakim były żywiołaki. Zapragnięto stworzenia czegoś podobnego. Lepszego i bez uciekania się do często potępianych czarów. Jednym z najbardziej popularnych pomysłów w tym temacie była propozycja stworzenia sługów z bardziej przydatnych materiałów niż ziemia czy woda. Skłaniano się bardziej ku żelazu lub stali. Istotnie tą drogę wybrano. Pomysł wydawał się nie do odrzucenia: w końcu żywioły są poskramiane od tysięcy lat a nie słyszano o śmiałku, któremu nie straszne uderzenie tarczą w nos.

Pomysłodawcy golemów mieli racje ale także byli w błędzie. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Faktem jest, że udało im się stworzyć silnych sługów. Faktem jest także to, że każdy golem przypomina żywiołaka ziemi. Jest powolnym obrońcą. Lepszym od sługi z ziemi, ale wciąż powolnym obrońcą. Ten twór ludzki nie może się równać z uniwersalnością żywiołaków. Co gorsza po wytopieniu pierwszych golemów zdano sobie sprawę, że bez magii się tu nie obejdzie. Ponad setka nieszczęśników straciła języki aby nikt się o tym nie dowiedział. I palce, jeżeli ktoś umiał pisać.

Nie sposób opisać golema w inny sposób niż żywiołaka ziemi. Zostaje wytopiony z wybranego metalu w kształt średniego wzrostu mężczyzny w dobrej formie fizycznej. Na głowie ma wycięte otwory na oczy i usta. Ciężko powiedzieć czy przez te oczy faktycznie golem widzi czy posiada inny zmysł orientacji. Ust natomiast zdecydowanie nie używa. Jedyne co usłyszysz od golema to druzgocący dźwięk pocierania o siebie metalowych płyt, z których jest stworzony.

Tytuł tego wpisu wziął się z tego, że golemy są w masowej produkcji. Nie ma obecnie zamożnego człowieka, który poza grupą rycerzy, która służy mu za gwardię nie zakupił sobie także golema. Powiada się, że aby zniszczyć golema trzeba napocić się pare dni i nocy. Osoby, którym na ręke pozbycie się jakiegoś golema preferują raczej podstępy w stylu unieruchomienia stalowego sługi.

Najbogatsi szlachcicę lubią od czasu do czasu zamówić sobie golema, powiedzmy na to, diamentowego. To jest dopiero utrapienie. Zwłaszcza, że i taki golem może zostać stworzony. Gwarancja nietkniętych drzwi. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz